Podatki z górnictwa dadzą więcej niż dotacje z Unii

Jerzy Dudała
 
Spodziewam się, że polski rząd przerwie tę kuriozalną sytuację i zrozumie, że
tak znienawidzone w poprzednim systemie politycznym dotacje - którymi są fundusze sprawiedliwej transformacji - należy zastąpić wielokrotnie większymi przychodami z działalności gospodarczej kopalń. Ratując przy okazji dziś już czytelnie i namacalnie załamujący się bilans energetyczny kraju - zaznacza w rozmowie z portalem WNP.PL Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki.
Jerzy Markowski wskazuje, że na rynku krajowym rosnący deficyt pokrywany jest wysokim importem węgla.
A ten import powoduje dziś, że polski podatnik utrzymuje poza granicami Polski około 30 tysięcy miejsc pracy w górnictwach państw, które eksportują węgiel do Polski.
Zdaniem Markowskiego kwoty z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, jaką otrzymają gminy górnicze, będą jedynie ułamkiem wieloletnich przychodów podatkowych i innych wpływów z tytułu funkcjonowania zakładów górniczych.
To jest bardzo smutne, że w Polsce zarówno władze samorządowe, jak i część administracji rządowej w swojej retoryce antywęglowej posługuje się informacjami nieprawdziwymi - podkreśla Jerzy Markowski w rozmowie z portalem WNP.PL. - Charakterystycznym tego przykładem jest wypowiedź wiceministra klimatu Ireneusza Zyski, który powiedział ostatnio, że trzeba wyznaczyć datę wcześniejszego zakończenia eksploatacji w kopalni Turów, aby można było skorzystać z pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. To jest mniej więcej tak, jakby ktoś komuś radził szybko umrzeć, bo dzięki temu rodzina będzie miała szansę na zachówek. Albo przykład mniej drastyczny - daj sobie uciąć nogę, to dostaniesz rentę - dodaje Jerzy Markowski.
Jego zdaniem z tego typu retoryką spotkać się też można w odniesieniu do Górnego Śląska.
Tę retorykę na Górnym Śląsku uprawia także marszałek województwa oraz jego zastępca, który jest o tyle bardziej sprawiedliwy w tej ocenie, że przyznaje, iż takiego prawa jeszcze nie ma - zaznacza Jerzy Markowski. - A prawem tym jest opublikowane 14 stycznia 2020 roku rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady Europejskiej ustanawiające Fundusz na rzecz Sprawiedliwej Transformacji. To prawo jeszcze nie obowiązuje. A w Polsce nie ma w tej sprawie żadnych przepisów wykonawczych. Proces legislacyjny w Polsce może się rozpocząć jesienią tego roku. Władze samorządowe województwa śląskiego są wyjątkowo dziwne, bowiem wszystkie władze samorządowe chwalą się i zabiegają o inwestorów a nasze szczycą się ich przepędzaniem - ocenia Jerzy Markowski, zwracając uwagę na postępowanie firm chcących u nas inwestować w projekty górnicze.
 Inwestorzy, którzy planowali do niedawna - a może jeszcze planują - jakiekolwiek przedsięwzięcia związane z wydobyciem węgla w Polsce robili to na warunkach wyjątkowych - zaznacza Jerzy Markowski. - Nikt z nich - poza nabyciem przed 11 laty kopalni Silesia oraz poza późniejszymi chęciami firmy Tamar Resources nabycia kopalni Krupiński - nie zamierzał kupować żadnej polskiej kopalni. Ci wszyscy inwestorzy nie zabiegali o żadną finansową pomoc państwa. Wszyscy realizowali procedury koncesyjne takie, jakie są opisane w polskim prawie geologicznym i górniczym. Wszyscy planowali budować kopalnie siłami polskich fachowców, wykorzystywać polskie urządzenia, zatrudniać Polaków i płacić wyłącznie w Polsce podatki do budżetu państwa oraz budżetu gmin. Wszyscy też mogli, bo tak stanowi prawo, prowadzić wydobycie w kopalniach w oparciu o koncesję udzieloną przez polskiego ministra klimatu i środowiska, według absolutnie dowolnego jego uznania - dodaje Jerzy Markowski.
Zwraca przy tym uwagę na wysoki import węgla do Polski, który może się jeszcze nasilać w kolejnych latach.
Wszyscy ci inwestorzy zamierzali też wydobywać węgiel oferując go między innymi na rynku krajowym, na którym rosnący deficyt pokrywany jest wysokim importem węgla - zaznacza Jerzy Markowski. - Ten import powoduje dziś, że polski podatnik utrzymuje poza granicami Polski około 30 tysięcy miejsc pracy w górnictwach państw, które eksportują węgiel do Polski. I ta retoryka powoduje, że samorządowcy w województwie śląskim bronią się przed stabilnymi na co najmniej 30-40 lat miejscami pracy widząc w tym - zresztą niezgodnie z przewidywanym prawem dostępu do Funduszu Sprawiedliwej Transformacji - zagrożenie dla jego pozyskania. Nie mówiąc już o tym, że kwota tego funduszu, jaką otrzymają gminy górnicze byłaby ułamkiem wieloletnich przychodów podatkowych i innych wpływów z tytułu funkcjonowania zakładów górniczych. Kuriozalną jest na przykład sytuacja Suszca, gdzie autorzy projektu domagają się przyspieszonej likwidacji kopalni Krupiński i sięgnięcia po środki z tegoż funduszu, aby na hałdach pokopalnianych zbudować ścieżki rowerowe - podkreśla Markowski.
Jego zdaniem sytuacja ta jednak powinna ulec zmianie.
 Ja spodziewam się, że polski rząd przerwie tę kuriozalną sytuację i zrozumie, że tak znienawidzone w poprzednim systemie politycznym dotacje - którymi są fundusze sprawiedliwej transformacji - należy zastąpić wielokrotnie większymi przychodami z działalności gospodarczej kopalń - podkreśla Jerzy Markowski. - Ratując przy okazji dziś już czytelnie i namacalnie załamujący się bilans energetyczny kraju - dodaje.
I wskazuje, że jesteśmy w momencie przełomowym dla transformacji energetycznej Polski.
Ta transformacja jak na razie - zwłaszcza wobec nowych i znaczących akcentów zewnętrznych, jak na przykład kwestia Nord Stream 2, opóźnienie przy Baltic Pipe, kłopoty Turowa, a także zaniechanie odkrywki Złoczew i inne - prowadzi ewidentnie do deficytu surowca energetycznego oraz energii elektrycznej w Polsce - zaznacza Jerzy Markowski. - Władze samorządowe województwa śląskiego mają potężny oręż prawny w swoich rękach, aby stawiać warunki oraz dyscyplinować w interesie mieszkańców województwa śląskiego inwestorów takich projektów, jak Brzezinka 3, Orzesze i tym podobne o istotnym znaczeniu dla rynku pracy w województwie śląskim i bezpieczeństwa energetycznego Polski. I jak na razie wyobraźnia kończy się na wspomnianym tu na samym początku zachowku - podsumowuje Jerzy Markowski.