Trybuna Górnicza autor: Maciej Dorosiński
Sierra Gorda nie jest już kulą u nogi KGHM
Pustynia Atacama znajdująca się w Chile to jeden z najsuchszych obszarów na świecie. Brak opadów jest jednak rekompensowany tym, co znajduje się pod jej powierzchnią. To właśnie stamtąd w tym roku do Polski trafiło już ok. pół miliarda zł. To wszystko za sprawą kopalni Sierra Gorda, której głównym udziałowcem jest KGHM. Polski koncern posiada 55 proc. akcji w projekcie typu joint venture. Pozostałe udziały mają Sumitomo Metal Mining (31,5 proc.) i Sumitomo Corporation (13,5 proc.).
– To pierwszy rok, kiedy pieniądze płyną z Chile do Polski, a nie na odwrót. Wróciło już ok. 500 mln zł z Sierra Gorda do kraju. W tym roku mamy zaplanowane kolejne kwoty – poinformował prezes KGHM Marcin Chludziński w czasie konferencji wynikowej za I półrocze, która odbyła się 18 sierpnia.
To się stało później niż planowano (zwrot środków z Chile – red.), ale trzy lata pracy dały efekty – powiedział prezes. Dodał, że w Chile przede wszystkim postawiono na procesy optymalizacyjne.
Sytuację Sierra Gordy skomentował także wiceprezes ds. aktywów zagranicznych Paweł Gruza.
– To wynik dobrego zarządzania kopalnią, jak i zakładem przeróbczym i dobrymi stosunkami ze związkami zawodowymi. Zawarte porozumienia umożliwiły nam spokojną produkcję – powiedział Gruza, który odniósł się też do środków, które z Ameryki Południowej płyną do kraju.
– W zeszłym roku udało się zatrzymać zasilanie aktywów zagranicznych finansowaniem z Polski. W tym roku dzięki „wsparciu” sytuacji makroekonomicznej mogliśmy obrócić ten wektor w stronę Polski – przyznał.
Kopalnia Sierra Gorda została uruchomiona w czerwcu 2014 r. Produkcja komercyjna ruszyła rok później. Kopalnia operuje na złożu miedziowo-molibdenowym, obejmującym zarówno siarczkowe, jak i tlenkowe rudy miedzi.
Wydobycie obejmuje urabianie za pomocą materiałów wybuchowych, załadunek oraz transport rudy wozidłami do zakładu przeróbczego, o mocy przerobowej wynoszącej średnio 110 tys. t rudy dziennie.
Przez ostatnie lata projekt Sierra Gorda przyprawiał raczej o ból głowy, a nie był powodem do radości. KGHM do niego dokładał. Dokonywano odpisów, które były związane z tą inwestycją. Jednak teraz, przy wysokich cenach, które przekraczają poziom 9 tys. dolarów za tonę, projekt pokazuje swoją wartość.
Według danych, które podał miedziowy koncern, I półrocze br. było dla KGHM najlepszym od dekady. EBITDA wyniosła 5313 mln zł, przychody to 14 506 mln zł, a zysk 3723 mln zł. Swój udział w tym miała także Sierra Gorda.