Autor: PAP/rs
Negocjacje ws. Turowa to problem polityczny i to leżący po stronie czeskiej; zakończą
się one raczej dopiero po jesiennych wyborach u naszych południowych sąsiadów - ocenił wiceminister klimatu i środowiska Ireneusz Zyska.
Zyska we wtorek był gościem Polskiego Radia 24, gdzie był pytany m.in. o kwestię negocjacji z Czechami ws. funkcjonowania kopalni węgla brunatnego Turów.
Przedstawiciel MKiŚ podkreślił, że są to trudne i ciągłe rozmowy ze stroną czeską. "Mamy wrażenie, to jest po prostu fakt, że strona czeska cały czas wprowadza nowe elementy (do negocjacji - PAP) bardzo szczegółowe, drobiazgowe elementy związane chociażby z przepływem wód gruntowych, z oddziaływaniem emisji spalin, pyłów z elektrowni w Turowie" - powiedział.
Wiceminister dodał, że sprawa Turowa jest polityczna i raczej nie można się spodziewać zakończenia negocjacji przed jesiennymi wyborami w Czechach. Wybory odbędą się tam 8 i 9 października.
"Niestety jest to problem polityczny i to leżący po stronie czeskiej. Tam, jak wiemy, na jesieni odbędą się wybory parlamentarne i jest to w kuluarach powszechna już wiedza, że te negocjacje zakończa się - mam nadzieje korzystnie dla obu stron i dla strony polskiej i dla strony czeskiej - ale dopiero po wyborach w Czechach. Wcześniej raczej nie spodziewałbym się" - powiedział Zyska.
Bezpośrednie negocjacje ze stroną czeską ws. wypracowania kompromisu i powstania umowy międzyrządowej ws. Turowa trwają od czerwca br. Celem umowy jest określenie warunków, na jakich Czechy wycofają z Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargę na działalność kopalni w Turowie.
W lutym czeskie władze skierowały sprawę związaną z kopalnią Turów do TSUE. Ich zdaniem rozbudowa polskiej kopalni zagraża m.in. dostępowi do wody w regionie Liberca. W maju unijny sąd, w ramach środka zapobiegawczego, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni do czasu wydania wyroku. Decyzję TSUE premier Mateusz Morawiecki określił jako bezprecedensową i sprzeczną z podstawowymi zasadami funkcjonowania UE. Polski rząd jednocześnie rozpoczął negocjacje ze stroną czeską.
25 maja Morawiecki, po rozmowach z premierem Czech Andrejem Babiszem w Brukseli w czasie szczytu UE, informował, że obie strony są bliskie porozumienia, w wyniku którego Republika Czeska zgodziła się wycofać wniosek z TSUE. Z kolei Babisz zapowiedział wówczas, że rząd czeski nie wycofa skargi z TSUE, dopóki nie zostanie podpisana umowa z Polską. Później poinformowano, że rząd Czech będzie wnioskować o 5 mln euro kary za każdy dzień zwłoki w wykonaniu przez Polskę postanowienia TSUE. Dwa dni później Komisja Europejska zdecydowała o dołączeniu, jako strona, do pozwu Czech przeciwko Polsce.