W kopalniach zaczyna brakować węgla

Autor: Jacek Madeja
 
Wraz z narastającym kryzysem energetycznym również węgiel staje się coraz
bardziej poszukiwanym surowcem. Zaczynają to również odczuwać polscy odbiorcy, bo w niektórych kopalniach sprzedaż została wstrzymana.
Węgiel to kolejny surowiec, który wskutek popandemicznego odbicia i narastającego kryzysu energetycznego, staje coraz droższy i mniej dostępy. W Polsce węgiel jest wciąż jednym z głównych źródeł wykorzystywanych przez indywidualnych odbiorców do ogrzewania domów.
Jak wygląda obecnie kwestia zaopatrzenia w węgiel na polskim rynku? Jak przekonuje Tomasz Głogowski, rzecznik Polskiej Grupy Górniczej – największego producenta węgla energetycznego w Polsce – z kupnem węgla na kopalniach nie powinno być problemu. - Węgiel jest dostępny i go nie brakuje. We wrześniu zmniejszyliśmy limity zakupowe przypadające na jednego klienta do 3-5 ton. To jednak nic nadzwyczajnego, ale standardowe działanie – robimy tak każdego roku ze względu na początek sezonu grzewczego, a chodzi o to, aby zapewnić dostęp do węgla większej liczbie klientów – wskazuje rzecznik PGG.
Na kopalniach nie potwierdzają - węgla brakuje
Co innego mówią jednak klienci, którzy w ostatnich dniach próbowali kupić węgiel w zakładach PGG. Jak sprawdziliśmy tutaj rzeczywiście sytuacja wygląda różnie. Kolejki aut ustawiają się już w nocy, żeby rano kupić węgiel. W kopalni Bielszowice usłyszeliśmy, że jak przyjedzie się o 3 w nocy, to węgla powinno starczyć. Podobnie w kopalni Piast, ale w przypadku kopalni Staszic-Wujek, to wcale nie jest już takie pewne. Wszystko przez to, że oprócz limitu na klienta kopalnie mają też dzienny limit sprzedaży węgla danego sortymentu. Zwykle to ok. 40-50 ton.
- U nas zainteresowanie jest tak duże, że kilkanaście minut po godz. 6 już jest po wszystkim i węgla nie ma - usłyszeliśmy w kopalni Staszic-Wujek. Natomiast jak dowiedzieliśmy się w kopalni Mysłowice-Wesoła, tam sprzedaż gotówkowa została w ogóle wstrzymana. Powodu jednak nie podano.
W składach węgla wzmożony ruch. Ceny węgla wyższe o 20 proc.
A jak wygląda sytuacja w składach węgla? - Na składach widać rzeczywiście wzmożony ruch i zainteresowanie jest bardzo duże. Na rynku czuć ewidentnie przewagę popyty nad podażą, w efekcie ceny detaliczne są o ok. 20 proc. wyższe niż przed rokiem. Brakuje węgla grubego krajowego, a import jest drogi i z trudem osiągalny, są np. bardzo duże problemy z wagonami – mówi Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla.
Mam jednak wrażenie, że sytuację sami napędzają trochę klienci, na zasadzie samospełniającej się obietnicy. Ludzie czytają, że są albo będą problemy również z węglem, więc kupują go więcej niż zazwyczaj – zamiast 3-4 ton biorą np. 4,5 tony. Natomiast jeśli chodzi o dostawy, to produkcja w polskich kopalniach rzeczywiście jest nieco niższa, ale nie zaskakująco niska. Tutaj nie ma żadnej niespodzianki, bo wszyscy się tego spodziewaliśmy – dodaje.