autor: AMC
Wszyscy wiemy o tym, co wydarzyło się w Wujku 16 grudnia 1981 r., a wydarzenia
w rudzkiej kopalni są mało znane. Teraz to może się zmienić. Wystawa poświęcona wydarzeniom grudnia 1981 r. i działalności zakładowej „Solidarności” w latach 80. została otwarta 7 grudnia w cechowni kopalni Halemba.
– Historia wydarzeń w naszej kopalni zawsze pozostawała w cieniu. Z tamtych mrocznych czasów w zbiorowej pamięci zapisały się przede wszystkim tragiczne wydarzenia w kopalni Wujek i Manifest Lipcowy, czy podziemny strajk w kopalni Piast. Tymczasem Halemba była przypuszczalnie pierwszą po ogłoszeniu stanu wojennego kopalnią, do której weszły oddziały ZOMO, żeby spacyfikować strajkujących górników. Naszym obowiązkiem jest, aby o tym w 40. rocznicę tamtych wydarzeń przypomnieć – mówi Artur Braszkiewicz, przewodniczący „Solidarności” w kopalni Ruda ruch Halemba.
W cechowni wystawione zostały unikalne dokumenty i fotografie. Oglądając je, można poznać losy ukrywanego w stanie wojennym sztandaru zakładowej „Solidarności” i jego dwóch kopii, a także zapoznać się z historią tzw. czarnej monstrancji. To monstrancja wykonana z węgla, którą górnicy z Halemby chcieli ofiarować w prezencie Janowi Pawłowi II w trakcie jego pielgrzymki do Polski w 1987 r.
Organizatorzy wystawy przypominają, że w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. w całym kraju aparat bezpieczeństwa rozpoczął aresztowania działaczy „Solidarności”, w tym m.in. Stanisława Kiermesa, przewodniczącego związku w Halembie. 13 grudnia w proteście przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego i internowaniu działaczy „Solidarności” górnicy z Halemby rozpoczęli strajk. Następnego dnia wieczorem zaczęła się pacyfikacja zakładu.
Górnicy nie mieli szans z uzbrojonymi oddziałami milicji. Musieli wycofać się z kopalni. Część schroniła się w domach i w hotelu górniczym, część w pobliskim kościele. Byli ranni, na szczęście nie było ofiar śmiertelnych. Dwa dni później w Katowicach doszło do masakry, w której członkowie specjalnego oddziału ZOMO zabili 9 górników.