i skutecznie kreuje ceny gazu
Dariusz Malinowski
Ograniczenie przez rosyjski koncern dostaw gazu do Europy korytarzem słowackim spowodował wzrost cen surowca. Za gaz ponownie trzeba płacić ponad 1000 dol. za tys. m3. Rosyjski gigant na początku roku może się pochwalić nowymi kontraktami.
Tak jak się spodziewano, ograniczenie dostaw gazu przez Słowację ponownie podbiło ceny surowca w Europie.
Ciepła aura spowodowała, że część krajów wykorzystuje to do napełniania magazynów gazu.
Rosjanom udało się podpisać nowe umowy na dostawy gazu do Europy.
Jak informował portal WNP.PL Rosjanie ograniczyli dostawy gazu do Europy poprzez tzw. korytarz słowacki. Poziom przesyłu zmniejszył się tam w minionym tygodniu aż trzykrotnie.
Na efekty tych działań nie trzeba było długo czekać. Cena gazu na europejskim rynku spotowym ponownie wzrosła do poziomu ponad 1 tys. dolarów za tys. m3. Do tej pory nie pojawiła się ze strony Gazpromu informacja o dalszych planach dotyczących przesyłu surowca.
Jak podkreślają eksperci, takie działania Gazpromu podkreślają tylko, że rosyjski koncern bardzo aktywnie „kreuje” ceny surowca.
– Gdyby Rosjanie o swoich ruchach informowali z wyprzedzeniem i były one bardziej uzasadnione, wówczas europejski rynek gazu byłby stabilniejszy - komentuje sytuację jeden z holenderskich analityków.
Mimo mniejszego przesyłu gazu część krajów UE, wykorzystując niespotykana o tej porze roku ciepłą aurę, ponownie zatłacza gaz do podziemnych magazynów surowca. Robią to Niemcy i Austria, ale także Polska. Pomimo tego w tych dwóch pierwszych państwach stopień wypełnienia magazynów jest aż o kilkanaście punktów procentowych niższy niż średnia z poprzednich lat o tej porze roku. Magazyny austriackie są wypełnione tylko w 25,05 proc., a niemieckie w 54,04 proc. Dla porównania - polskie w 85,13 proc. (wszystkie dane za GIE). Obecny poziom wypełnienia magazynów gazu w Europie wynosi 56,27 proc., czyli o 15 punktów procentowych poniżej średniej z ostatnich pięciu lat.
Warto także dodać, że możliwość zatłaczania gazu do magazynów to także efekt wietrznej aury nad Europą i związanej z tym większej produkcji energii przez wiatraki, co nie wymaga zwiększenia produkcji przez elektrownie gazowe.
W ubiegłym tygodniu (27 grudnia do 2 stycznia) udział energetyki wiatrowej w produkcji energii elektrycznej w Europie wynosił średnio 20,9 proc. wobec 12,2 proc. tydzień wcześniej (20-26 grudnia). A w poniedziałek 3 stycznia wzrósł do 23,5 proc., wynika z danych stowarzyszenia WindEurope.
Pomimo tego sytuacja na rynku jest wciąż niepewna. Rosyjski koncern, by stabilizować ceny i dostawy, zachęca do podpisywania nowych, długoterminowych kontraktów, które mają gwarantować niższe ceny surowca.
Czytaj też: Gazprom kusi tańszym gazem. Walczy o wielkie kontrakty
Ta narracja najwyraźniej przekonuje kolejne kraje, które decydują się na umowy z Gazpromem. Trzy tureckie firmy, odpowiadające za około 12 proc. importu rosyjskiego gazu nad Bosfor, Akfel Gaz, Enerco Enerji i Avrasya Gaz (część grupy Akfel Commodities Turkey) wznowiły import rosyjskiego gazu w ciągu ostatnich czterech dni 2021 r. i oczekują, że będą otrzymywać około 20 mln metrów sześciennych dziennie.
Według wstępnych dokumentów Enerji miałby importować z Rosji 2,5 mld m3 rocznie, a Avrasya Gaz 0,5 mld m3 rocznie. Akfel 2,25 mld m3 gazu rocznie.
Według tureckich źródeł, w ramach tych kontraktów 70 proc. ceny surowca indeksowane będzie według giełdy TTF, a 30 proc. - powiązane będzie z ceną ropy.
Nowe porozumienie zawarła z Gazpromem także Grecja. - Gazprom i grecki Depa Commercial zgodziły się na dostosowanie warunków umowy na dostawy gazu do republiki, która obowiązuje do 2026 roku - poinformował Bloomberg, powołując się na komunikat Depa Commercial.
Obie strony informują, że Ateny za rosyjski gaz będą płacić poniżej średnich cen rynkowych, jakie obowiązują obecnie w Europie. Jednak bliższych szczegółów nie podano.
W 2020 roku Gazprom dostarczył Grecji 3 mld m sześc. m gazu. Gazprom zaznaczył, że w ciągu 11 miesięcy 2021 r. wyeksportował do Grecji ponad 3 mld m sześc. m gazu. To historycznie rekordowy wolumen w tym okresie i więcej niż w całym 2020 roku.