autor: Tomasz Rzeczycki
Kłodzko mogłoby ulec zagładzie
Sześćdziesiąt lat temu, w lutym 1962 r. pierwsza grupa pracowników Przedsiębiorstwa Robót Górniczych w Wałbrzychu przybyła na rekonesans do kłodzkich podziemi. Przyjęło się uważać, że wieloletnia praca, jaką podjęli, uratowała to stare, zabytkowe miasto przed zagładą i całkowitym zawaleniem śródmieścia.
Położone u podnóża Gór Bardzkich Kłodzko zbudowane zostało nad systemem korytarzy piwnicznych, służących przez wieki jako składy i magazyny dla handlarzy. Problem z podziemiami zaczął narastać w połowie XX wieku, gdy zaczęły się walić stojące nad nimi kamienice. Penetracja podziemi, jaką dokonali w lutym 1959 r. speleolodzy z Mazowsza, wykazała ich alarmujący stan. Trzeba było szybko działać. Stąd też po pewnym czasie do miasta skierowani zostali górnicy z Wałbrzycha.
Początkowo jednak inne przedsiębiorstwo górnicze miało zająć się podsadzaniem i zabezpieczaniem plątaniny korytarzy i piwnic, wydrążonych przed wiekami pod Kłodzkiem. W 1959 r. podjęte zostały rozmowy na Górnym Śląsku. Do wyjazdu do Kłodzka wytypowane zostało PRG Gliwice i informacja o tym poszła w świat. „Przedsiębiorstwo Robót Górniczych z Gliwic wykona podsadzki w lochach i zajmie się odbudową korytarzy. Główne prace przy odbudowie kłodzkiej starówki rozpoczną się w roku 1961” - zapowiadała 15 września 1960 r. w swym serwisie Zachodnia Agencja Prasowa.
Później jednak okazało się, że zamiast z Gliwic, pomoc nadejdzie z Wałbrzycha. Tamtejsze PRG na miejscu w Kłodzku przeprowadziło werbunek chętnych do pracy. Kłodzcy adepci sztuki górniczej zostali przeszkoleni w kopalni łupku ogniotrwałego i węgla kamiennego w Nowej Rudzie. Pracę w kłodzkich podziemiach podjęto 15 kwietnia 1962 r. , początkowo zabezpieczając wyrobiska pod budynkami przy pl. Bolesława Chrobrego od nr 5 do nr 14. Pierwszym kierownikiem liczącego kilkadziesiąt osób oddziału PRG w Kłodzku został sztygar Józef Dulba. Niebawem wyszło na jaw, że piwnic i korytarzy jest znacznie więcej, niż na to wskazywała dokumentacja wykonana przez mazowieckich speleologów.
Kłodzko jest jednym z kilku miast, w których ekipy górnicze umacniały piwnice i fundamenty domów i likwidowały zbędne pustki podziemne. Prócz Kłodzka ten sam problem miały m. in. Bystrzyca Kłodzka, Chełm, Jarosław, Lublin, Opatów czy Sandomierz.