Skazani za

 Polska Agencja Prasowa

 katastrofę w kopalni Murcki-Staszic
Katowicki sąd uznał za winnych i wymierzył kary pozbawienia wolności w zawieszeniu sześciu oskarżonym w sprawie wypadku w kopalni Murcki-Staszic, gdzie w lipcu 2016 r. w wyniku wybuchu metanu zginął jeden z górników – informuje Polska Agencja Prasowa.
Według prokuratury, pomimo przekroczenia dopuszczalnych stężeń metanu, osoby z wyższego dozoru kopalni nie podjęły decyzji o wstrzymaniu pracy w zagrożonej strefie i wycofaniu załogi.
O wyroku, który zapadł przed Sądem Okręgowym w Katowicach poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek. To ta prokuratura prowadziła śledztwo i we wrześniu 2020 r. przesłała akt oskarżenia.
„Czterej oskarżeni zostali skazani - za nieumyślne sprowadzenie katastrofy górniczej, w wyniku której zginęła jedna osoba i naruszenie praw pracowniczych - na karę 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na okres próby wynoszący 2 lata” - poinformowała prok. Zawada-Dybek.
„Dwaj kolejni oskarżeni zostali skazani na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na okres próby wynoszący 2 lata, za przestępstwo polegające na sprowadzeniu niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób. Sąd wymierzył także oskarżonym kary grzywny” - dodała.
Do wybuchu metanu doszło 27 lipca 2016 r. w szybie wentylacyjnym Zygmunt. Eksplozja uszkodziła budynek nadszybia - zawaliła się m.in. część jego dachu. Po wybuchu zerwana została łączność z 49-letnim sygnalistą szybowym, który przebywał ponad 400 metrów pod ziemią, w pobliżu stacji pomp. Mężczyzna nie przeżył. W rejonie zagrożenia znajdowało się w sumie sześciu pracowników obsługi szybu oraz 19 zatrudnionych pod ziemią.
Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, w tym opinii biegłych z Politechniki Śląskiej, prokuratura przedstawiła zarzuty sześciu osobom - pracownikom wyższego dozoru górniczego, w tym kierownikowi działu wentylacji, kierownikowi zmiany w dziale wentylacji - nadsztygarowi górniczemu, dyspozytorowi ruchu oraz metanometrii.
Czterej podejrzani usłyszeli zarzuty umyślnego spowodowania katastrofy, w następstwie której zginęła jedna osoba oraz zarzuty naruszenia praw pracowniczych. Dwie kolejne osoby usłyszały zarzuty sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób.
Zarzuty związane były z szeregiem nieprawidłowości, jakich dopuszczono się w na terenie kopalni. Dowody zgromadzone w śledztwie wskazywały, iż pomimo przekroczenia dopuszczalnych stężeń metanu, osoby z wyższego dozoru kopalni nie podjęły decyzji o wstrzymaniu pracy w zagrożonej strefie i wycofaniu załogi” - opisywała rzeczniczka prokuratury.
Ogłoszony przez katowicki sąd wyrok jest nieprawomocny. Prokurator złożył wniosek o sporządzenie uzasadnienia.