obnażyły słabości innych źródeł energi
iAutor: JD
Atuty węgla, w tym całkiem niezła dostępność tego surowca na rynkach oraz niezawodność w produkcji energii w porównaniu z generacją wiatrową i słoneczną, dały o sobie znać w roku 2022.
Międzynarodowy rynek węgla energetycznego, który kiedyś był w głównej mierze uzależniony od czołowych eksporterów tego surowca, czyli Indonezji, Australia, Rosji, RPA, Kolumbii, czy USA, jest obecnie determinowany nowym podziałem.
Jest on mianowicie podzielony na rynki, gdzie nie akceptuje się importu węgla z Rosji.
Są też miejsca, gdzie węgiel kupuje się wprost z Rosji, jak między innymi Chiny czy Indie.
Nie ma wystarczającej mocy energetyki wiatrowej i słonecznej, aby poradzić sobie w warunkach zimowych
Firma Perret Associates prognozuje, że import węgla drogą morską morską osiągnie 860 mln ton w 2035 roku, co oznacza spadek tylko o 12,8 proc. w porównaniu z poziomem z 2021 roku. Ta firma konsultingowa oczekuje również, że kraje takie jak Chiny przejmą wiodącą rolę w rozwoju technologii wychwytywania, wykorzystania i składowania dwutlenku węgla, podczas gdy kraje Unii Europejskiej przyspieszą swoje działania w segmencie energii wiatrowej i słonecznej.
Jak dotąd jednak realia pokazują, że nie ma wystarczającej mocy energetyki wiatrowej i słonecznej, aby poradzić sobie w warunkach zimowych. Stąd węgiel - w UE zapewne tylko chwilowo - powrócił do łask.
W ciągu ostatnich dekad wygrywały gospodarki, które były w stanie zużywać duże ilości taniej energii. Za jakiś czas dowiemy się, które kraje podjęły właściwą decyzję w zakresie realizowanych polityk energetycznych.
Skala ostatnich wydarzeń, jak kryzys związany z pandemią koronawirusa, embargo na rosyjski węgiel i cięcia w dostawach rosyjskiego gazu - przełożyła się na odejście od tradycyjnej sezonowości rynku węgla. W 2023 roku wydarzenia w skali makro nadal będą przeważać nad zwykłą sezonowością na węglowym rynku.
Międzynarodowy rynek węgla energetycznego, który kiedyś był w głównej mierze uzależniony od czołowych eksporterów tego surowca, czyli Indonezji, Australia, Rosji, RPA, Kolumbii, czy USA, jest dzisiaj determinowany nowym podziałem - na te rynki, gdzie nie akceptuje się importu rosyjskiego węgla. Oraz na te, gdzie ten węgiel z rosyjskich kopalń trafia.
Pierwsza połowa roku 2023 zapowiada się dość gorąco , bowiem UE będzie musiała odbudować zapasy węgla na lato, a szczególnie na kolejną zimę.
Zakładając utrzymanie embarga na rosyjski węgiel, Unia będzie musiała importować węgiel od innych dostawców, takich jak RPA, Kolumbia, USA, Indonezja czy Australia.
Wiele będzie też zależeć od dostępności amerykańskiego LNG dla Europy. Złagodzenie chińskiej polityki „zero-Covid” mogłoby ponownie zwiększyć chiński import LNG oraz węgla w 2023 roku. A to będzie oddziaływać na rynki.
Bez węgla Europa będzie tracić na konkurencyjności
Już można powiedzieć, że rok 2022 na międzynarodowym rynku węgla energetycznego był wyjątkowy, a ceny osiągały rekordowe poziomy. Z problemami borykali się ostatnio australijscy eksporterzy węgla, bowiem wydobycie surowca utrudniały powodzie będące rezultatem ulewnych deszczy. Teraz przygotowują się na bardziej suchy grudzień, by nadrobić prawie 20 mln ton przesyłek.
Wydaje się, że bez węgla Europa będzie tracić na konkurencyjności i nie da rady dogonić gospodarek światowych. Świat potrzebuje coraz więcej energii. Węgiel pozostanie więc w najbliższych kilkudziesięciu latach ważnym surowcem. W Polsce przez długi czas - przynajmniej do uruchomienia energetyki jądrowej - nie będzie dlań realnej alternatywy.
- Do tempa wprowadzania nowych źródeł wytwarzania musi być dostosowany program wycofywania z eksploatacji bloków węglowych, żeby pozostały w potencjale i na czas konieczny dla zabezpieczenia systemu elektroenergetycznego w niezbędną moc gwarantowaną i sterowalną - podkreśla w rozmowie z portalem WNP.PL Herbert Leopold Gabryś, były wiceminister przemysłu.
Niestety nasza legislacyjna rzeczywistość zupełnie nie zauważa dramatu paliwowo-surowcowego w Polsce. Mnożenie kompetencji i uprawnień dla wszystkich organizacji, które mogą zablokować inwestycje w górnictwie jest dzisiaj olbrzymią barierą dla inwestycji w sektorze węglowym.
- Wojna na Ukrainie dobitnie pokazuje, jak istotne jest bezpieczeństwo energetyczne. Energia z OZE jest oczywiście naszym zasadniczym cele rozwojowym, ale wiemy, że jest niestabilna i zależna od warunków pogodowych, co w aspekcie braku odpowiedniego tak technicznie, jak i ekonomicznie rozwiązania przemysłowego w aspekcie magazynowania tejże energii jest bardzo dużym problemem - ocenia w rozmowie z portalem WNP.PL Paweł Bogacz, prof. AGH.
Problemem UE może być przed zamiana uzależnienia surowcowego od Rosji, w tym od rosyjskiego gazu, na mocniejszą zależność od Chin
Należy pamiętać, że powojenna Europa odbudowywała się właśnie w oparciu o węgiel. Ma on, jako paliwo, wiele istotnych zalet. Występuje praktycznie na wszystkich kontynentach i zapewnia stabilne dostawy energii.
Sama dynamika produkcji węgla na świecie pokazuje jasno, że postulaty klimatyczne można włożyć między bajki. Tylko w pierwszym półroczu 2022 roku w Chinach wydobycie sięgnęło 2,2 mld ton węgla. Wysiłki osamotnionej UE nie będą miały żadnego wpływu na ochronę klimatu.
Przy rosnącym zapotrzebowaniu na energię na całym świecie, nie ma mowy o tym, żeby można było sobie poradzić bez paliw kopalnych. Problemem może być zamiana uzależnienia surowcowego od Rosji, w tym od rosyjskiego gazu, na mocniejszą zależność od Chin, które za jakiś czas będą mogły ustalać warunki gospodarcze w UE przy pomocy cen litu oraz innych pierwiastków, koniecznych do tego, aby mogły pracować panele fotowoltaiczne i turbiny wiatrowe oraz by mogła zachodzić planowana w UE transformacja energetyczna.