autor: Maciej Dorosiński
Energetyczna przedstawiła swoje prognozy na 2023 rok
Węgiel będzie na topie przez kolejny rok. Tak można podsumować najnowszy raport Międzynarodowej Agencji Energetycznej.
Trzeba jednak dodać jedno „ale”. Za ten efekt odpowiadać będzie głównie Azja, która będzie najwięcej produkować i najwięcej konsumować tego paliwa. Ten apetyt wyrówna spadki, które w zakresie zużycia i wydobycia zostaną odnotowane w USA i Europie.
Jak podała MAE, zużycie węgla w 2022 r. wzrosło o 3,3 proc. do 8,3 mld t, ustanawiając nowy rekord. Raport Agencji z lipca br. przewiduje, że w latach 2023 i 2024 niewielkie spadki produkcji energii z węgla zostaną prawdopodobnie zrekompensowane wzrostem przemysłowego wykorzystania węgla, chociaż istnieją duże różnice między regionami.
Oczekuje się, że Chiny, Indie i kraje Azji Południowo-Wschodniej łącznie będą odpowiadać za trzy na cztery tony węgla zużywanego na całym świecie w 2023 r. W Unii Europejskiej wzrost popytu na węgiel był minimalny w 2022 r., ponieważ tymczasowy wzrost produkcji energii z węgla był prawie zrekompensowany niższym zużyciem w przemyśle. Oczekuje się, że zużycie węgla w Europie gwałtownie spadnie w tym roku, ponieważ odnawialne źródła energii rozwijają się, a energia jądrowa i wodna częściowo odbudowują się po niedawnych spadkach. W Stanach Zjednoczonych odchodzenie od węgla jest również akcentowane przez niższe ceny gazu ziemnego” – ocenia MAE, która podaje, że według szacunków zapotrzebowanie na węgiel wzrosło o około 1,5 proc. w pierwszej połowie 2023 r. do łącznie około 4,7 mld t. Było to pochodną wzrostów zużycia o 1 proc. w energetyce i 2 proc. w przemyśle.
W podziale na regiony popyt na węgiel spadł szybciej, niż wcześniej oczekiwano, w pierwszej połowie tego roku w Stanach Zjednoczonych i Unii Europejskiej – odpowiednio o 24 proc. i 16 proc. Jednak popyt ze strony dwóch największych konsumentów, Chin i Indii, wzrósł w pierwszej połowie o ponad 5 proc., z nawiązką rekompensując spadki w innych krajach.
Jak zauważa MAE, przesunięcie popytu na węgiel do Azji trwa. W 2021 r. Chiny i Indie odpowiadały już za dwie trzecie światowej konsumpcji, co oznacza, że razem zużywały dwa razy więcej węgla niż reszta świata razem wzięta. W 2023 r. ich udział będzie bliski 70 proc. Z kolei Stany Zjednoczone i Unia Europejska – które razem stanowiły 40 proc. trzy dekady temu i ponad 35 proc. na początku obecnego stulecia – stanowią dziś mniej niż 10 proc.
Ten sam podział obserwuje się po stronie produkcyjnej. Wszyscy trzej najwięksi producenci węgla – Chiny, Indie i Indonezja – wydobyli rekordowe ilości w 2022 r. W marcu 2023 roku zarówno Chiny, jak i Indie ustanowiły nowe miesięczne rekordy, przy czym Chiny po raz drugi w historii przekroczyły 400 mln t, a Indie po raz pierwszy 100 mln t. Również w marcu Indonezja wyeksportowała prawie 50 mln t, czyli ilość nigdy wcześniej niewysyłaną przez żaden kraj. Z kolei Stany Zjednoczone, niegdyś największy producent węgla na świecie, od szczytowego poziomu w 2008 r. wydobyły o ponad połowę mniej.
Po ekstremalnej zmienności i wysokich cenach w zeszłym roku, ceny węgla spadły w pierwszej połowie 2023 r. do tych samych poziomów, co latem 2021 r., co było spowodowane dużą podażą i niższymi cenami gazu ziemnego. Węgiel energetyczny powrócił do ceny niższej niż węgiel koksujący. Tańszy węgiel sprawił, że import stał się bardziej atrakcyjny dla niektórych nabywców wrażliwych na ceny. Chiński import prawie się podwoił w pierwszej połowie tego roku, a światowy handel węglem w 2023 r. ma wzrosnąć o ponad 7 proc., przewyższając ogólny wzrost popytu, i zbliżyć się do rekordowego poziomu z 2019 r.