autor: TRz
Zachodniego nikogo nie interesuje
Dokładnie 50 lat minie w przyszłym roku od momentu likwidacji szybu Zachodniego KWK Miechowice w Bytomiu. Pozostały po nim budynek nadszybia oraz budynek maszyny wyciągowej to ostatnie zachowane zabudowania kopalni Miechowice. Mimo wpisania ich na listę zabytków, ich stan techniczny nie jest zachwycający.
Szyb Zachodni znajduje się w lesie, na pograniczu Bytomia i Zabrza. Mieści się przy asfaltowej szosie, która w Bytomiu nosi nazwę ul. Szyb Zachodni. Asfalt kończy się na granicy miasta. Tuż za nią po stronie zabrzańskiej droga jest brukowana.
Peryferyjny - w stosunku do zabudowy całego zakładu - szyb Zachodni nosił w czasach niemieckich nazwę Westschacht. Podlegał wtedy kopalni węgla kamiennego Preussengrube, czyli późniejszej kopalni Miechowice.
Od 1906 roku prowadzono głębienie szybu „Zachodniego”, przy którym powstała cechownia oraz budynek maszynowni wyciągowej. Już w 1909 roku szyb zachodni – wentylacyjny został oddany do użytku, a tuż przy nim zbudowano budynek, w którym mieściły się urządzenia kołowrotu wyciągowego, wentylator firmy Capell oraz kompresor na napęd elektryczny z wydajnością 4000 m3/h. Z informacji, jakie znajdują się na górniczych mapach Bytomia potwierdzony jest fakt budowy w latach 1906 - 1909, zaś jego likwidacja nastąpiła w 1975 roku. Jego głębokość wynosiła 530,7 m - informuje Tomasz Sanecki, bytomski historyk, redaktor strony internetowej mojhistorycznyblog.pl.
Kopalnia Miechowice już dawno zakończyła fedrować węgiel. W 1996 r. połączono ją z kopalnią Bobrek, a w 1999 r. postawiono w stan likwidacji. Na terenie zakładu wyburzono to, co się dało. Można powiedzieć, że zrównano teren z ziemią.
- Warto dodać, że całkowity proces likwidacji dawnej KWK Miechowice zakończył się ostatecznie w 2005 roku, a z pozostałych do dziś budynków są wpisane do rejestru zabytków nieruchomych województwa śląskiego, decyzjami Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z 22 marca 2017 roku, budynek maszyny wyciągowej dawnej Preussengrube oraz budynek nadszybia szybu wentylacyjnego zachodniego wraz ze stalową konstrukcją szybową Preussengrube, znajdujące się właśnie przy ul. Szyb Zachodni, tuż przy granicy Bytomia z Zabrzem - dodaje Tomasz Sanecki.
Wygląd zabudowań pozostałych po szybie Zachodnim nie napawa radością. Zamiast szyb w oknach wstawiono dyktę. Okna w przyziemiu zamurowano cegłami. Na ogrodzeniu umieszczono standardowe tabliczki ostrzegające, że jest to teren prywatny monitorowany.
Paradoksem historii jest to, że szyb Zachodni nie budzi takich namiętności, jak inny peryferyjny szyb tej samej kopalni, czyli szyb Południowy. Po tym drugim została tylko płyta przykrywająca rurę szybu w lesie i nic więcej. Została też legenda o domniemanym ładunku, jaki miał być umieszczony w jego podziemiach przez Niemców podczas drugiej wojny światowej. Szyb Zachodni nie doczekał się takiej otoczki tajemniczości, chociaż pozostały po nim solidne, ceglane zabudowania. A przecież już sam fakt, że jedynie te zabudowania po kopalni Miechowice przetrwały próbę czasu, może być intrygujący. Dlaczego ich nie zburzono? Takie dociekania niezbyt pociągają amatorów historii i tajemnic, w odróżnieniu od legendy o skrzyniach w szybie Południowym.