Kopalnia Bobrek

autor: JM  

będzie fedrowała do końca 2025 roku. Potem likwidacja
 W czwartek, 27 czerwca, Komisja ds. zagrożeń naturalnych powołana przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego wydała negatywną opinię dotycząca możliwości bezpiecznego prowadzenia robót górniczych w rejonie Bobrek-Miechowice 1. - Skutkuje to znacznym ograniczeniem zasobów możliwych do wydobycia i koniecznością zakończenia procesu produkcji do końca 2025 roku – poinformowali przedstawiciele spółki Węglokoks Kraj, do której należy kopalnia Bobrek.
O tym, że ostatnia duża państwowa bytomska kopalnia o wiele szybciej zakończy wydobycie – początkowo umowa społeczna zakładała, że będzie fedrowała do 2040 roku – jeszcze w tym samym dniu poinformowali przedstawiciele Węglokoksu Kraj.
W piśmie do załogi przypominają, że na decyzję miała wpływ katastrofa, do której doszło 26 marca br. W efekcie decyzją dyrektora Okręgowego Urzędu Górniczego roboty górnicze w rejonie Bobrek-Miechowice 1 zostały wstrzymane.
„W wyniku tej decyzji poddano ocenie założenia dotyczące eksploatacji w obszarze górniczym Bobrek-Miechowice 1 ujęte w „Kompleksowym projekcie eksploatacji pokładów zagrożonych tąpaniami na lata 2023-2026” pod kątem dalszego bezpiecznego prowadzenia prac w tym rejonie. Po przedstawieniu wymaganych dokumentów i wykonaniu analiz, 27 czerwca Komisja ds. zagrożeń naturalnych powołana przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego wydała negatywną opinię dotyczącą możliwości bezpiecznego prowadzenia robót górniczych w tym rejonie. Skutkuje to znacznym ograniczeniem zasobów możliwych do wydobycia i koniecznością zakończenia procesu produkcji do końca 2025 roku” – czytamy w piśmie skierowanym do załogi, które podpisali członkowie zarządu Węglokoksu Kraj.
Wobec negatywnej opinii Komisji, od stycznia 2026 roku konieczne będzie rozpoczęcie działań likwidacyjnych. Planujemy przeprowadzić likwidację naszej kopalni własnymi siłami - z wykorzystaniem naszej załogi. Proces likwidacji chcemy prowadzić w oparciu o zapisy zawarte w umowie społecznej z dnia 28 maja 2021 roku z wykorzystaniem gwarancji świadczeń socjalnych w całym okresie likwidacji, tj. urlopów górniczych, urlopów dla pracowników zakładu przeróbki mechanicznej węgla, jednorazowych odpraw pieniężnych oraz alokacji do spółek węglowych i innych spółek nie objętych umową społeczną, dających gwarancję kontynuacji zatrudnienia” – napisali dalej.
Jak wskazują, te kierunki działań wymagać będą zatwierdzenia przez Ministerstwo Przemysłu.
Zarząd Węglokoksu Kraj będzie się starał na każdym etapie procesu likwidacji zagwarantować zatrudnienie pracownikom naszej spółki, którzy będą chcieli kontynuować pracę w branży górniczej. Chcemy, aby ten proces przebiegł podobnie, jak miało to miejsce na ruchu Piekary, gdy kończyliśmy tam wydobycie – w spokoju, z zachowaniem bezpieczeństwa dalszego bytu dla naszych pracowników i ich rodzin. Zadbamy o to, by był to proces przejrzysty i zrozumiały dla każdego z naszych pracowników. Wszystkie działania będziemy na bieżąco konsultować ze stroną społeczną i realizować przy wsparciu Ministerstwa Przemysłu i władz miasta Bytomia” – napisali przedstawiciele Węglokoksu Kraj.
W rozmowie z portalem netTG.pl Gospodarka i Ludzie, prezes Węglokoksu Kraj Grzegorz Wacławek, zaznaczył że kopalnia wybierze do końca węgiel, który bezpiecznie da się wydobyć.
 Sczerpiemy wszystko to, co można sczerpać w sposób bezpieczny. Natomiast jeśli chodzi o obszar Bobrek-Miechowice 1 i znajdujące się tam pokłady 510, 507 i 509, to Komisja jednoznacznie oceniła, że bezpiecznie tego wybrać się nie da. To jest zresztą filar ochronny szybów głównych i dookoła wszystko jest już ogryzione. Przy wybieraniu tych pokładów stosowaliśmy liczne i różnego rodzaju techniki, ale nie możemy ryzykować życia ludzi. Można powiedzieć, że ta katastrofa, do której doszło w marcu i warunki geologiczne zmusiły nas do wcześniejszej likwidacji kopalni – powiedział prezes Wacławek.
Jak przypomniał kopalnia Bobrek już w 2015 roku była przygotowywana do likwidacji. - Udało się przez te 10 lat, w sposób rentowny, przedłużyć życie Bobrka. To na pewno można traktować jako ogromny sukces załogi – dodał Wacławek.