autor: MD
do zwiedzania maszynowni szybu Bartosz
Od soboty, 10 sierpnia, można będzie zwiedzać budynek maszynowni szybu Bartosz należący do Muzeum Śląskiego w Katowicach. Można tam będzie zobaczyć unikatową XIX-wieczną maszynę parową. Została zakupiona w 1892 r. jako część inwestycji związanej z modernizacją szybu, który zanim został Bartoszem nosił imię Beniamin. Maszyna działała aż do 1996 r., co czyni ją najdłużej eksploatowaną czynnie maszyną parową w polskim górnictwie.
Jak podaje MŚ, jest to jeden z najcenniejszych eksponatów, znajdujących się w jego industrialnej kolekcji, które opowiadają historię dawnej kopalni Katowice (Ferdynand) i pierwszy etap oferty, którą placówka zaprezentuje w kolejnych etapach prac rewitalizacyjnych terenu północnego.
Budynek maszynowni będzie można zwiedzać we wtorki i weekendy w godzinach otwarcia muzeum. Wstęp na ekspozycję będzie możliwy w ramach biletów na wystawy stałe i czasowe oraz w ramach specjalnego biletu industrialnego, który będzie uprawniał do wejścia jedynie do budynku maszynowni. Bilet ten będzie można kupić w kasach i online w cenie 5 zł (normalny) oraz 3 zł (ulgowy). Wtorek jest dniem bezpłatnym.
Ponadto wszyscy zainteresowani zwiedzeniem maszynowni szybu Bartosz z przewodnikiem mogą skorzystać z oferty „Byzuch u Ferdynanda, czyli industrialny spacer po Muzeum Śląskim”, który odbywać się będzie w soboty i niedziele o godz. 11.30, a także w czwartki o 17.30.
Jak podało muzeum, budynek maszynowni nie jest dostępny dla osób poruszających się na wózkach. Zostanie on dostosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnością ruchową po rewitalizacji budynku.
Historia kopalni Katowice (Ferdynand) zaczęła się w 1823 r. Wówczas sukcesem zakończyły się starania Ignatza Ferdinanda von Beyma, jednego z udziałowców pobliskiej huty cynku Fanny, mające na celu rozpoczęcie wydobycia węgla w rejonie Bogucic. Początkowo prosta eksploatacja płytko zalegających pokładów przerodziła się z upływem czasu w wartościowy zakład wydobywczy. Kolejni właściciele, administratorzy oraz kierownicy dokładali starań, aby wyposażyć go m.in. w dostępne nowości techniczne, a liczne pokolenia górników z zaangażowaniem sięgały po zalegające w tym miejscu bogate złoża. Działalności zakładu towarzyszyło także wiele inicjatyw społecznych, obejmujących z biegiem lat kolejne dziedziny.
W swojej historii kopalnia trzy razy stawała przed groźbą zamknięcia. Najpierw w 1875 r., kiedy to podziemne wyrobiska zostały zalane przez wody gruntowe. Stosunkowo mały, jak na ówczesne czasy, zakład przez kilka miesięcy pozostawał nieczynny. Wydobycie zdołano przywrócić dopiero w połowie 1877 r. Kolejny raz widmo likwidacji pojawiło się w czasie wielkiego kryzysu ekonomicznego na początku lat 30. XX w. Wówczas w obronie zakładu stanęły tysiące mieszkańców Katowic oraz władze miejskie chcące prowadzić kopalnię na własny rachunek. Ferdynand został unieruchomiony na kilka miesięcy, ale ostatecznie produkcję wznowiono jesienią 1933 r. Ostatni raz miał miejsce pod koniec lat 90. XX wieku. Prowadzona wówczas od kilku lat restrukturyzacja górnictwa zakończyła 176-letnią tradycję wydobycia węgla w tym miejscu.