autor: Monika Krężel
rewitalizacji terenów po zlikwidowanej KWK Anna. Miejsce świetnie się prezentuje
Pszów może się pochwalić jedną z piękniejszych bibliotek w regionie, która zachowała industrialny charakter. Powstała na terenie budynku byłej łaźni i maszyny wyciągowej szybu Jan kopalni Anna. Na początek marca zaplanowano jej oficjalne otwarcie. Co ciekawe, w bibliotece obok maszyny wyciągowej uwagę zwiedzających zwróci także... suwnica.
W 2018 r. Pszów przejął od Spółki Restrukturyzacji Kopalń wieżę szybową, łaźnię i wiele innych zabytkowych zabudowań po kopalni Anna.
Były w fatalnym stanie technicznym. Prawdę powiedziawszy, byłem załamany tym zdegradowanym terenem. Nie przypuszczałem, że w tak szybkim tempie uda się nam pięknie zrewitalizować obszar – mówi Piotr Kowol, burmistrz Pszowa. – Szukaliśmy pomysłów i środków zewnętrznych na realizację inwestycji, gdyż miasta nie byłoby stać na rewitalizację tego miejsca. A bardzo nam zależało na tym, by teren odzyskał blask. Sam byłem zawodowo przez 10 lat związany z kopalnią, pracowałem na dole. Kopalnia Anna była największym pracodawcą w mieście. Nie możemy zapomnieć o tym, z czego powstajemy, i tę historię musimy kultywować. Dlatego niezwykle mnie cieszy, że przy koncepcji dotyczącej rewitalizacji kolejnych pokopalnianych terenów pracował specjalny zespół, w skład którego weszli także mieszkańcy, w tym młodzież. Oni mówili o tym, co powinno się tam znaleźć, jakie powinno pełnić funkcje, żeby wszyscy mogli z tego dziedzictwa skorzystać – podkreśla.
SRK do tej pory przekazała nieodpłatnie gminie blisko 10 ha terenów o wartości 5 mln zł. Pszów stał się właścicielem m.in. wieży szybowej Jan (z napisem Anna) i łaźni kobiecej oraz zabytkowych zabudowań zaprojektowanych przez jednego z najsłynniejszych architektów XIX i XX wieku, Hansa Poelziga. Razem były to 23 działki (około 7,5 ha), 10 budynków i 17 budowli. Warto wiedzieć, że zespół zabudowań wokół wieży szybowej Chrobry I z budynkiem maszyny wyciągowej oraz budynkiem stacji ratowniczej po kopalni Anna w Pszowie stanowią najbardziej okazały projekt niemieckiego architekta. Z kolei w 2020 r. SRK przekazała miastu kolejne 2,5 ha.
Dziś miasto może się pochwalić zakończeniem pierwszego etapu projektu „Rewitalizacja terenów po zlikwidowanej KWK Anna w Pszowie”. Zakres inwestycji objął rewitalizację budynku łaźni kobiecej oraz modernizację kopalnianego szybu Jan na wieżę widokową.
W nowym miejscu siedzibę znalazły już Ośrodek Pomocy Społecznej i Zespół Obsługi Placówek Oświaty. Uroczyste otwarcie biblioteki zaplanowano na 3 marca (kilka dni później spotkanie autorskie będzie tam miał poeta, ksiądz profesor Jerzy Szymik), w obiekcie odbywają się ostatnie prace, jak układanie książek na półkach. Na czytelników czekają nowoczesne stanowiska komputerowe, jest antresola, a przede wszystkim maszyna wyciągowa i suwnica.
Dla nas biblioteka jest modelowym przykładem rewitalizacji, nową instytucją kultury, miejscem, które podoba się mieszkańcom i które oni zaczynają doceniać – dodaje burmistrz. – I chyba rzeczywiście jesteśmy jedyną placówką biblioteczną w regionie, która ma suwnicę – uśmiecha się.
Świetnie wygląda też otoczenie odnowionego budynku – z zielenią, miejscami do odpoczynku, placem zabaw, wagonikiem z węglem, a przede wszystkim wieżą szybową Jan, na którą będzie można wejść w sezonie letnim. Z wieży rozpościera się widok na panoramę Krzyżkowic, Pszowskich Dołów i Kalwarii.
Koszt realizacji całego zadania wyniósł prawie 18 mln zł. Został sfinansowany ze środków miasta oraz pozyskanych środków zewnętrznych.
W Pszowie finiszują także roboty przy nowym parku miejskim Ryszard, gdzie znajdował się nieczynny szyb. Prace kosztowały około 1,5 mln zł, są tam m.in. ścieżki edukacyjne i rowerowy pumptrack. Lada dzień z parku będą mogli korzystać mieszkańcy. Dofinansowanie w wysokości 250 tys. zł na prace pochodzi z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
Co ciekawe, w parku znajdował się pierwszy szyb wydobywczy kopalni Anna o nazwie Richard (Ryszard). Został zgłębiony w 1834 r., a na jego zrębie zainstalowano parową maszynę odwadniającą, od której pochodzi lokalna nazwa tego miejsca: Stara Maszyna. Dlatego do dzisiaj mieszkańcy Pszowa mówią na ten fragment miasta Stara Maszyna. W czasie likwidacji kopalni Anna szyb zasypano, zlikwidowano też wieżę szybową.
Miasto jest też właścicielem zespołu zabudowań wieży szybowej Chrobry I z budynkiem maszyny wyciągowej oraz budynkiem stacji ratowniczej po kopalni Anna. Pszów ma potężne plany rewitalizacji tego obszaru, na którą miasto pozyskało już prawie 30 mln zł ze środków Unii Europejskiej.
Zaplanowane tam prace będą realizowane jako drugi etap rewitalizacji terenu po kopalni Anna.
Będzie tam m.in. żłobek, centrum organizacji pozarządowych, inkubator przedsiębiorczości, lokale „na start”, izba pamięci o kopalni Anna, ścieżki edukacyjne, zachowana też zostanie wieża szybowa. Co ciekawe, budynek maszyny wyciągowej posiada aż dwie maszyny wyciągowe, to rzadkość, a jednocześnie perełka architektoniczna Poelziga. Obie maszyny działały jeszcze do 2016 r. Wszystko zostanie zachowane, turyści będą mogli ten obiekt zwiedzać. W planach jest utworzenie tam kilkunastu stanowisk edukacyjnych, które pokażą np. pracę urządzeń elektrycznych. A wokół budynków pojawią się m.in. tereny rekreacyjne, małe błonia, gdzie będzie można urządzać miejskie imprezy.
Do końca pierwszego kwartału miasto ogłosi przetarg na realizację prac. Wiadomo, że żłobek musi powstać do września 2026 r.
Samorządowcy z Pszowa mówią, że chcą, by na terenach pogórniczych powstał u nich obiekt marki premium. Ale taki, który będzie służył mieszkańcom i będzie chętnie odwiedzany. Nazwa, nawiązująca do kopalni Anna, już jest. Chodzi o „ParkAny”, tak nazwano pokopalniany teren z zagospodarowanymi obiektami. – Przemysłowy obszar naszego regionu ma ogromny potencjał, dlatego warto, żebyśmy ze sobą współpracowali, a nie konkurowali. Razem z Rybnikiem, który ma kopalnię Ignacy, i Jastrzębiem-Zdrój z jego Carbonarium, chcemy uzupełniać ofertę. I stąd „ParkAny” w Pszowie, gdzie będzie można przyjechać, fajnie spędzić czas, wejść na wieżę widokową – tłumaczą samorządowcy. – Przed nami kolejne trudne zadanie, ale ono też musi się udać. Cieszymy się też z tego, że mamy u siebie Poelziga, który był w Niemczech guru architektury. Dopiero niedawno ludzie z zewnątrz nam pokazali, jakie mamy perełki. My już wiemy, jak można je wykorzystać.
Zależy nam na tym, by na zrewitalizowany obszar zostały przeniesione miejskie imprezy, koncerty, wydarzenia, jak Industriada. W ten sposób pokopalniane obiekty zyskają drugie życie, zachowamy charakter tego miejsca, a to ważne dla naszej społeczności, dla której kopalnia odgrywała istotną rolę – uważa burmistrz Piotr Kowol. – Przypomnę raz jeszcze, że w przeszłości był to jedyny duży zakład, wokół którego gospodarczo żyło miasto. Cieszy nas to, że rewitalizacja obiektów przyciąga też inwestorów, przedsiębiorców, którzy mają koncepcję na prowadzenie u nas działalności. Do dzisiaj pamiętam, jak kilka lat wcześniej nikt nie był tym terenem zainteresowany. A teraz dzięki prywatnym podmiotom blask odzyskają kolejne budynki, jak dyrektorowiec czy budynek NOT-u – opowiada.
Kopalnia Anna działała od 1832 r. Ostatnia tona węgla wyjechała z niej 180 lat później.