Dyspozytor ruchu w jastrzębskiej Zofiówce od lat jest miłośnikiem modeli kolejek

24 lutego 2019 Trybuna Górnicza autor: Kajetan Berezowski

Lokomotywy Leszka Wali gwiżdżą, świecą światłami, puszczają iskry spod kół, a nade wszystko jeżdżą zgodnie z rozkładem jazdy. Dyspozytor ruchu w jastrzębskiej Zofiówce od lat jest miłośnikiem modeli kolejek w skali H0 oraz członkiem Stowarzyszenia Miłośników Kolei.

- Wystarczy blacha trawiona, nowe srebro, a za nakładkę posłuży oryginalne zdjęcie wagonu, pomniejszone i odpowiednio opracowane za pomocą programu komputerowego. Tak powstaje mój tabor – opowiada Leszek Wala, który nie tylko kolekcjonuje modele wagonów i lokomotyw, ale także je konstruuje.

Dopiero co wrócił z lokomotywowni w czeskim Bohuminie, gdzie dokładnie „zbadał” lokomotywę EP 09. Zdjął z niej wymiary i nagrał sygnały, które wydaje. Niebawem zabierze się za budowę jej modelu w skali 1:87. Znając precyzję konstruktora można spodziewać się wszystkiego, czyli istnych cudów na szynach. Jego parowozy dymią prawdziwą parą, a ruszając wydają charakterystyczne dźwięki. Z kolei elektrowozy mrugają światłami i dudnią łomotem podnoszonych pantografów.

- Dźwięki zaimplementowane są do dekoderów. Wydobywają się automatycznie w zależności od wykonywanej przez maszynę pracy. Proszę się skupić – zachęca Leszek Wala.

Nadstawiam ucha i słyszę charakterystyczny metalowy dźwięk.

- To odgłosy pracy sprężarek przeplatane stukiem zaworu bezpieczeństwa, charakterystyczne dla modelu lokomotywy SU42. Został on wykonany przy współpracy z firmą, która obecnie modernizuje lokomotywę. Miałem przyjemność rozmawiać z jej konstruktorem. Nie miał uwag do mojego modelu - podkreśla miłośnik kolejek.

Duże wrażenie robi także model lokomotywy Ty42-24. To parowóz odrestaurowany przez Towarzystwo Ochrony Zabytków Kolejnictwa i Organizacji Skansenów w Pyskowicach. Po polskich szlakach kolejowych jeździł za czasów PRL-u.

- Mój model powstał na bazie fabrycznego. Pracowałem nad nim prawie dwa lata. Dopracowałem każdy, nawet najmniejszy szczegół, łącznie z armaturą kotła. Niektóre elementy odlewane były metodą złotniczą - zachwala konstruktor.

Parowóz posadowiony na torach powolutku rusza z miejsca. Obficie przy tym bucha dymem i gwiżdże.