"skandalicznie niskie ceny" za węgiel kamienny
Autor: PAP/DC
Przedstawiciele górniczej Solidarności zwrócili się w środę 6 lipca do wicepremiera i szefa resortu aktywów państwowych Jacka Sasina o spotkanie na temat inwestycji w kopalniach, zwiększenia wydobycia i zatrudnienia nowych pracowników.
Związkowcy proponują, aby spółki górnicze sprzedawały energetyce węgiel choćby za połowę ceny, która obowiązuje w portach ARA. - Za połowę, a nie blisko sześciokrotnie taniej, jak to jest w przypadku energetyki - mówi Bogusław Hutek.
Hutek zwraca uwagę, że najpierw przez lata zmuszano nas do ograniczania produkcji, a teraz naciska się na PGG, aby wydobycie radykalnie zwiększyć i to natychmiast.
W 2022 r. w PGG koszty energii, materiałów i usług niezbędnych do produkcji są większe o 2,2 mld zł w skali rok do roku.
Związkowcy chcą też rozmawiać o problemie cen węgla dla energetyki, które są wielokrotnie niższe od cen rynkowych oraz o płacach, które ich zdaniem, można by podnieść, gdyby podnieść ceny węgla dla energetyki.
Jak powiedział cytowany przez biuro prasowe śląsko-dąbrowskiej Solidarności szef górniczych struktur tego związku, a zarazem jego lider w PGG, pierwszym tematem spotkania z wicepremierem Sasinem miałaby być kwestia inwestycji w zwiększenie wydobycia.
Rząd w sprawie węgla zrobił zwrot o 180 stopni
- Najpierw przez lata zmuszano nas do ograniczania produkcji. Teraz naciska się na PGG, aby wydobycie radykalnie zwiększyć i to natychmiast. To nie jest takie proste - podkreślił Hutek.
- My chcemy wiedzieć, na jakich warunkach to zwiększenie wydobycia ma nastąpić, czyli jak wielkie mają być te inwestycje i ile środków zamierzają na to przeznaczyć, o ile więcej węgla mamy wydobywać i czy to będzie np. okres dwóch czy pięciu lat - podkreślił szef górniczej Solidarności.
Dodał, że przedstawiciele strony społecznej oczekują od reprezentantów rządu i resortu aktywów państwowych konkretnych planów dotyczących inwestycji w nowe złoża i zatrudnienia nowych pracowników, bo - jak mówią - bez tego nie mowy o wzroście wydobycia.
- Na razie jest tak, że ludzie zasuwają w soboty i w niedziele - i to jedyny wdrożony pomysł na zwiększenie produkcji węgla - zaznaczył Hutek.
Kto zapłaci za rekompensaty?
Kolejnym tematem rozmów przedstawicieli strony społecznej z PGG z wicepremierem Sasinem miałaby być kwestia cen węgla opałowego.
- Ustalona odgórnie cena tony węgla na poziomie niespełna 1000 zł dla odbiorcy indywidualnego to zrozumiała decyzja, która ma chronić budżety obywateli przed skutkami inflacji - zgodził się Hutek.
Zrozumiałe jest też wprowadzenie rekompensat. Jednak chcemy wiedzieć, kto za to, że ten węgiel jest tańszy, zapłaci i jak to zostanie załatwione w stosunku do PGG - podkreślił związkowiec.
- Możemy oczywiście tanio sprzedawać węgiel, ale ktoś musi wyrównać różnicę, a trzeba podkreślić, że nasze koszty nie stoją w miejscu, tylko rosną i to jest naprawdę ogromny wzrost. W 2022 r. w PGG koszty energii, materiałów i usług niezbędnych do produkcji są większe o 2,2 mld zł w skali rok do roku. Z czego to mamy pokryć? - zapytał szef związku w Grupie.
Skandalicznie niskie ceny
- Przed wszystkim jednak chcemy rozmawiać o cenach węgla dla energetyki, które są skandalicznie niskie. To jest 250 zł za tonę surowca, który po 1,5-1,6 tys. zł za tonę spółka córka jednego z koncernów energetycznych sprzedaje do innych przedsiębiorstw. To tak nie może wyglądać - zaakcentował Hutek.
Trzeci temat, jaki związkowcy chcą poruszyć w rozmowie z ministrem, ma być w kwestia wynagrodzeń.
- Mamy niższe zatrudnienie, a wydobycie musimy zwiększyć, konieczna jest praca w soboty i w niedziele, więc chcielibyśmy, aby górnikom z kopalń PGG za ten dodatkowy wysiłek dodatkowo zapłacić - wyjaśnił szef górniczej Solidarności.
Nie chcemy wyciągać ręki do budżetu, aby otrzymać pieniądze na ten cel. Chcemy na to zarobić. Możemy to z powodzeniem zrobić i z powodzeniem pokryć zwiększone koszty produkcji, sprzedając energetyce węgiel choćby za połowę ceny, która obowiązuje w portach ARA. Za połowę, a nie blisko sześciokrotnie taniej, jak to jest w przypadku energetyki - wskazał.
- Zwracamy się do Pana Premiera o poważne potraktowanie naszego wystąpienia. Dzisiaj w rozmowach przy stole chcemy załatwić nasze pilne sprawy. Alternatywą dla rozmów będzie z naszej strony wystąpienie w trybie Ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych i podjęcie działań wynikających z Ustawy o związkach zawodowych - przestrzegli związkowcy.