Polski węgiel

autor: Adam Maksymowicz

to rzadki i cenny towar
Francuski portal euronews pisze o kryzysie energetycznym w Polsce. Znaczną część materiału poświęca on wałbrzyskim biedaszybom.
Reportaż rozpoczyna prezentacja miasta Wałbrzych, którego historia jest nierozerwalnie związana, aż po dzień dzisiejszy z wydobyciem węgla. Najpierw był tu przemysł wydobywczy, potem było zamykanie kopalń, i związane z tym bezrobocie, a teraz miasto znane jest z nielegalnego wydobycia, które organizowane jest przez byłych górników.
Z rozmowy jaką przeprowadzono z jednym z nich, wynika, że ten nielegalny proceder jest przynajmniej powszechnie tolerowany. Emerytowany górnik podaje do wiadomości swoje personalia, nie kryjąc wcale swojego udziału w pozyskiwaniu węgla z biedaszybów. Jest to Roman Janiszek, emerytowany górnik, który wyjaśnia portalowi euronews, że dziś, w dobie światowego kryzysu energetycznego, polski węgiel stał się bardzo rzadkim i cennym towarem. Twierdzi on, że emerytury górnicze, jakie ma tu większość ludzi, nie są zbyt duże. Ciężko wydać je na węgiel, gdy jego cena wynosi od 424 do 636 euro za tonę przy zakupie węgla w składzie opałowym. Te wydatki niedrogo uzyskuje się za pięć czy 10 toreb, ale jednocześnie trzeba mieć pieniądze, żeby przeżyć z miesiąca na miesiąc.
Te torby, o których mówi pan Roman, to worki z nielegalnie wydobywanym węglem. Po zamknięciu kopalń pojawiły się nowe nielegalne kopalnie, stworzone przez ludzi, którzy kiedyś pracowali w starych legalnych kopalniach.
Francuski portal wyjaśnia, że. jeśli dostępny jest nielegalny węgiel, to ludzie prawdopodobnie będą chcieli go kupić, jeśli ich na to stać, ponieważ drugim poważnym problemem jest brak węgla dostępnego na polskim rynku. Część mieszkańców Wałbrzycha, jak Anna, matka dwójki dzieci, zostaje zmuszona do palenia gałęziami.
W drugiej części tej korespondencji reporterka euronews rozmawia z Rafałem Zasuniem, ekspertem ds. energetyki i redaktorem naczelnym Wysokienapiecie.pl. Powiedział on, że Polska jest w pechowej sytuacji, ponieważ potrzebujemy bardziej specjalnego rodzaju węgla dla gospodarstw domowych i prawdopodobnie będziemy mieli duży niedobór tego rodzaju węgla. Twierdzi on, ze panika na polskim rynku węglowym jest uzasadniona, bo ludzie wiedzą, że węgla brakuje a jego cena dla gospodarstw domowych gwałtownie rośnie. Dodaje on, że teraz zwiększamy import węgla, ale ten węgiel z Kolumbii, Indonezji, RPA nie nadaje się do naszych celów i nie może zastąpić w 100 proc. węgla rosyjskiego, bo węgiel rosyjski przez lata był dostarczany na potrzeby polskich gospodarstw domowych.
Na ostatnie pytanie, jak Polska poradzi sobie z kryzysem energetycznym, uchylił się on od odpowiedzi, twierdząc, że nikt nie jest w stanie tego przewidzieć.