autor: Jacek Madeja
W kopalni Bogdanka zatrzymana została dopiero co uruchomiona ściana, która w minionym roku uległa zaciśnięciu. O „bardzo napiętej sytuacji społecznej” w spółce mówią też związkowcy.
Chodzi o ścianę 3/VII/385, która tuż po uruchomieniu we wrześniu minionego roku uległa zaciśnięciu (wystąpił niespodziewany wzrost ciśnienia eksploatacyjnego). W związku z tym LW Bogdanka była zmuszona obniżyć ubiegłoroczny cel produkcyjny z 9,5 do 8,3 mln ton węgla i rozpoczęła opracowywanie planu naprawczego, który pozwoliłby na ponowne uruchomienie ściany. Tak też się stało – ściana została uruchomiona w lutym, ale na krótko.
W ostatnich dniach ziściły się kluczowe ryzyka, które brane były pod uwagę w analizie scenariuszowej przygotowanej na potrzeby Spółki. Dlatego też Rada Techniczna po konsultacjach z przedstawicielami Głównego Instytutu Górnictwa podjęła decyzję o wstrzymaniu dalszej eksploatacji tej ściany z uwagi na zagrożenie wylewu wód podziemnych. W skrajnym przypadku mogłoby to wykluczyć dalszą eksploatację, niżej leżących pokładów 389 i 391, na całej południowej części obszaru górniczego Puchaczów V. W efekcie groziłoby to drastycznym zmniejszeniem zasobów przemysłowych przewidzianych do eksploatacji w przyszłości – poinformowali w miniony czwartek (16 lutego) przedstawiciele Bogdanki.
Jak równocześnie zaznaczyli, z uwagi na skomplikowaną sytuację geologiczną oraz ze względu na świadomość możliwości zmaterializowania się zidentyfikowanych przez spółkę ryzyk występujących w tym rejonie, eksploatacja tej ściany zaplanowana i prowadzona była przez pierwszy miesiąc w reżimie rozruchu próbnego.
Na początku tego tygodnia spółka przekazała, że sytuacja hydrologiczna w ścianie jest na bieżąco kontrolowana. Woda jest z tego rejonu odpompowywana i znajduje się na bezpiecznym poziomie umożliwiającym prowadzenie tam prac zabezpieczających.
Z uwagi na to, że służby kopalni nadal obserwują wzmożony dopływ wody w obszar planowanego próbnego rozruchu, pierwotny plan naprawczy został na tym etapie zmodyfikowany. Spółka obecnie rozważa optymalne warianty nowego planu działania – wskazali przedstawiciele spółki.
LW Bogdanka podtrzymała również, że plan produkcyjny na ten rok (8,3 mln ton węgla handlowego) jest niezagrożony. Kopalnia prowadzi obecnie eksploatację dwóch ścian w Polu Bogdanka i Nadrybie, a kolejna planowana jest do uruchomienia jeszcze w tym miesiącu w Polu Stefanów.
To nie koniec złej passy lubelskiej kopalni. Również w minionym tygodniu przedstawiciele reprezentatywnych związków zawodowych działających w LW Bogdanka wystosowali pismo do zarządu spółki, w którym piszą o „bardzo napiętej sytuacji społecznej” w spółce.
Związkowcy w pierwszej kolejności domagają się pilnego przedstawienia sytuacji w ścianie G4.
Oprócz tego związkowcy wymieniają kolejne tematy, które „wywołują frustrację i niepokój wśród załogi”. W piśmie pytają m.in., dlaczego w odstępie kilku miesięcy dochodzi do zdarzeń powodujących ogromne straty i zagrożenia dla spółki. Przedstawiciele strony społecznej chcą również wiedzieć, jakie są plany spółki dotyczące organizacji pracy w soboty i dni świąteczne w perspektywie tego roku i kolejnych lat.
Wnioskują też o wycofanie elektronicznego systemu rejestracji czasu pracy, który – ich zdaniem – jest bezcelowy i powoduje zamieszanie oraz dodatkowe niepokoje społeczne. Zamiast tego chcą powrotu do analogowej, tradycyjnej formy rejestracji czasu pracy. Oprócz tego przypominają o wniosku dotyczącym likwidacji systemu punktowego premii i powrót do poprzedniego systemu.
„Domagamy się jasnych i precyzyjnych odpowiedzi bez prób uspokajania, ochrony wizerunku, poprawności politycznej oraz innych zabiegów korporacyjnych, które w ostatnich latach przyniosły spółce więcej nieporozumień niż korzyści. Oficjalnie informujemy, że sytuacja społeczna jest w firmie bardzo napięta i należy natychmiast podjąć niezbędne działania dla przywrócenia spokoju społecznego” – argumentują w piśmie przedstawiciele reprezentatywnych związków zawodowych działających w LW Bogdanka.